Myśl i krok. Krok i myśl

Długo nie pisałam. Trochę niemoc twórcza wywołana wymuszonym przez życie nadmiernym pragmatyzmem, trochę wrodzony brak konsekwencji, a trochę dyskomfort po podciętych skrzydłach – korporacyjne i biurokratyczne nożyce tną śmiało i bardzo skutecznie. Ale było, minęło. Stawiam Perypatetyka na nogi i kontynuuję – myśl i krok, krok i myśl. A skrzydła? Jak wątroba – świetnie się regenerują.

hello again

Leave a comment